~Oczami Jack'a~
Spałem sobie smacznie kiedy nagle zadzwonił telefon, zaspany odebrałem telefon.
-Halo.- Powiedziałem
-Jack jak szybko możesz do mnie przyjechać?- Odpowiedziała Tessa, z tonu jej głosu wywnioskowałem że coś się stało. Tylko co?
-Tessa czy coś się stało? Dobra nic nie mów będę za pięć minut.- Zacząłem wkładać koszulkę
-Dzięki kocham cię.- Powiedziała z spokojem
-Ja cie też.-Odarłem i rozłączyłem się wziąłem w rękę spodnie i pobiegłem do łazienki szybko się przebrałem i umyłem. Kiedy miałem już wychodzić zatrzymał mnie brat.
-Gdzie tak wcześnie idziesz?-Jak on mnie zauważył? Starałem się robić wszystko po cichu żebym nie napotkał się na nikogo.
-Idę się przejść.- Już chciałem wychodzić ale Natan staną w drzwiach.
-Nie kłam. Zazwyczaj o tej porze jeszcze śpisz, więc spytam jeszcze raz gdzie idziesz?-Dobra jak tak bardzo chce wiedzieć to mu powiem
- Ok, idę do Tessy. Zadowolony? a teraz się przesuń bo się spieszę.- Przeszedłem pod jego ramieniem nie słuchając odpowiedzi. Po dwóch minutach byłem już pod jej domem zadzwoniłem do drzwi i czekałem na odpowiedź. Nagle drzwi się otworzyły a Tessa od razu wpadła w moje ramiona z łzami w oczach
-Tess wszystko w porządku?- Powiedziałem tuląc ją do siebie
-Tak zostaniesz chwile ze mną?
-Jasne.- Pocałowałem ją w czubek głowy i zaniosłem do pokoju, położyliśmy się razem na łóżku i leżeliśmy tak tuląc się do siebie. Po paru minutach spojrzałem jej w oczy z nadzieją że dowiem się czegoś więcej
-Tessa wiem że coś się stało możesz mi powiedzieć.- podsunąłem się do niej bliżej i złapałem ją za rękę- Możesz mi zaufać
- Wiem że mogę. Więc tak...- Zaczęła opowiadać mi swój sen a ja uważnie słuchałem kiedy skończyła objąłem ja i powiedziałem- Tess to był tyko sen jesteś bezpieczna a ja żyje, nie przejmuj się tak tym...- Chciałem dokończyć ale mi przerwała
-Jack to nie był tylko sen. Kiedy do ciebie zadzwoniłam byś przyjechał robiłam wszystko by nie zasnąć ale kiedy poszłam do łazienki zauważyłam to.- Odwinęła rękaw koszulki i pokazała mi swój nadgarstek a na nim długie rozcięcie wyglądało jakby ktoś dopiero je wykonał ale nie krwawiło, zatkało mnie nie wiedziałem co powiedzieć
-Jack w moim śnie jakaś kobieta rozcinała mi nadgarstki, a ty miałeś wielkie rozcięcie na brzuchu a co jeśli ty też je masz?
-Nie Tessa rano nic nie miałem na brzuchu więc teraz pewnie tez nie mam.
-Jack ja też nie miałam to pojawiło się nagle, proszę cię.- Była ta przerażona ze musiałem się zgodzić więc zdjąłem koszulkę- Widzisz nic tu nie...
-Jack!!! o borze Jack- Krzyknęła z przerażeniem Tessa. Spojrzałem w lustro a moim oczom ukazało się rozcięcie ciągnące się od lewego ramienia do prawego biodra było całe czerwone i nie krwawiło tak samo jak Tessy. Szybko podniosłem bluzkę założyłem ją podszedłem do Tessy wytarłem jej łzy i namiętni pocałowałem.
-Tess, aniele wszystko będzie dobrze obiecuję
-Dobrze zostaniesz ze mną?
-Jag długo zechcesz.- Nie podobało mi się to wszystko coś tu było nie tak muszę jak najszybciej skontaktować się z mamą nie nie mogę jej o tum powiedzieć bo przekaże misję komuś innemu a mi zabroni widywać Tessę, muszę sobie sam poradzić
~Oczami Scott'a~
Zostałem sam Jack gdzieś znikną, Natan i Sophie szykują jakieś przyjęcie (ciekawe z jakiego powodu? Nie ważne mam nadzieję że będę mógł się tam napić). Najchętniej został bym w domu i pospał jeszcze z jakąś godzinę ale Camil zorganizowała mi poranny trening. Więc wygramoliłem się z łóżka i ubrałem w jakiś wygodny dres i luźną bluzkę. Poszedłem do kuchni żeby coś zjeść, wyjąłem z lodówki wczorajszą zapiekankę z makaronem odgrzałem i zjadłem. Kiedy wreszcie znalazłem klucze wszedłem z domu, zmierzałem w stronę krypty kiedy zauważyłem Natalie więc podszedłem do niej
-Hejka. Co taka dziewczyna jak ty robi tutaj sama?
-O cześć Scott i nie jestem sama przyszłam tu z moim chłopakiem bo chciał zrobić sobie tatuaż.
więc jednak ma chłopaka a już myślałem że jest sama dlaczego zawsze jak podoba mi się jakaś dziewczyna to musi być zajęta? No w sumie one i tak są później ze mną ale miałem nadzieje że Natalie nie będzie jak inne ona wydaje się wyjątkowa.
-Mhm to ja nie przeszkadzam do zobaczenia.
-Papa Scott fajnie że cie spotkałam.
odwróciłem się tyłem do niej i odszedłem po jakiś dziesięciu metrach spojrzałem na nią ale jej tam już nie było, wiec ruszyłem na trening
~Oczami Natalie~
Co on u robił? Nikt nie miał wiedzieć że tu jestem. Kiedy tylko odszedł ruszyłam jak najszybszym tempem za budynek odszukałam tajne drzwi i weszłam tam.
-Natalie słonko jesteś już zaczynałam się niepokoić co tak długo? Nikt cie chyba nie widział?- Odezwała się kobieta w okolicach trzydziestki, spojrzałam jej w oczy i skłamałam jak najlepiej umiałam.
-Przepraszam za spóźnienie zaspałam i spokojnie nikt mnie nie widział.- Zapewniłam ją z pewnością a ona chwile się mi przyglądała.
-To dobrze usiądź musimy omówić parę spraw:
po pierwsze wczoraj nastąpił kolejny atak na jeden z naszych magazynów ale nikomu nic się nie stało skradziono nam trochę broni, pożywienia i lekarstw.
Po drugie mam nadzieje że zachowujecie szczególna ostrożność w drodze do bazy nie chce żeby jakiś podróżnik się tu pałętał nie potrzebujemy żadnych ofiar.
I po trzecie jak już wiecie nasza baza w Nowym Jorku została niedawno zniszczona a członkowie stowarzyszenia zamordowani przez grupę podróżników pod przywództwem niejakiego Scotta.- I w tym momencie na ekranie za kobietą pojawił się nie kto inny jak Scott, ten sam Scott z którym przed chwilą rozmawiałam ten sam którego niedawno poznałam i bardzo polubiłam. Nie mogłam oddychać On jest podróżnikiem? Dlaczego tego od razu nie wyczułam? Jak ja mogłam być taka głupia?
od teraz muszę być bardziej czujna.
-...i to tyle niedługo powinno być kolejne zgromadzenie życzę wam miłego dnia,- Wszyscy odmachali głowami i udali do wyjścia a ja wraz z nimi.
-Natalie zostań jeszcze.- Rozkazała mi kobieta.- Jak przebiega twoja misja? czy są już jakieś oznaki?
-Nie jeszcze się nie pojawiły ale obiecuje że dam znać jak tylko coś zauważę.- Uśmiechnęłam się i wyszłam a ona mnie nie zatrzymywała.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Uwaga rozdziałów nie będzie od 9.01 do 17.01!!!
Pierwsza!!!!!!!
OdpowiedzUsuńRozdział nieziemski!!!! Szkoda że tak długo nie będzie rozdziałów. Pozdrawiam i weny!
Ddziękuję za mily komentarz
UsuńA i postaram sie jutro dodac nowy rozdział :)
Boski!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzekam na Next ♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡♡
Prosiłaś mnie o ocenę, więc jestem. Dziękuję za pozytywny komentarz u mnie no i spełniam twoją prośbę. Mam nadzieję, że po tym komentarzu mnie nie znienawidzisz xD
OdpowiedzUsuńPowiem tak: dobrze jest, ale mam parę uwag. Po pierwsze: wygląd bloga, który jednak ma lekkie znaczenie, ponieważ ci którzy są wzrokowcami widząc taki wygląd nie są bynajmniej usatysfakcjonowani. Widać, że ten blog się dopiero rozwija, dlatego lepiej nad tym popracować. Jednak wiem z własnego doświadczenia, że jest to dosyć ciężkie, czasami trzeba zamawiać z szabloniarni gdzie się czeka, więc na to przymknę oko. Nie to w końcu jest najważniejsze.
Druga uwaga: błędy, błędy i jeszcze raz błędy. Nie ma ich super dużo na szczęście, ale one przeszkadzają w czytaniu. To tak jakbyś budziła się z transu: jest fajna historia, czytasz i sobie wyobrażasz wszystko, ale gdy napotykasz błąd ortograficzny (bo interpunkcja to może jeszcze, najgorsze są właśnie ortograficzne) wszystko się rozmywa i czar pryska, co zostawia za sobą jedynie rozdrażnienie.
No i taka ostatnia uwaga a w zasadzie myślę mała rada. To, że jest przewaga dialogów to pół biedy, bo to się wyrabia z czasem- im więcej piszesz tym bardziej się to w tobie wyrabia, ale na to potrzeba też właśnie czasu, którego niestety nigdy nie ma dość- ale brakuje mi jakichkolwiek opisów uczuć. Jak się czuł Jack gdy widział załamaną Tessę? Co myślał. Spróbuj wczuć się w położenie postaci i napisz jak się ona czuje w danej sytuacji, co myśli. Dzięki temu dany bohater jest bardziej prawdziwy, łatwiej można się z nim utożsamić i nie staje się jedynie kolejnym głupim wymysłem naszej wybujałej wyobraźni. Tego mi bardzo brakowało, ale wszystko zależy od ciebie.
No i to chyba wszystko do czego mogłabym się przyczepić. Aha i uważaj na te spacje i akapity, bo widzę ich tu mały brak a dzięki nim tekst jest bardziej czytelny. Może dałam za dużo naraz, ale chciałam napisać szczerze, bo myślę że jednak komentarz typu: aaa super, mistrzostwo nic by tu nie dał. To moja ocena, możesz się z nią nie zgadzać, to takie rady ode mnie na tyle na ile potrafię pomóc. Pomysł dobry, ciekawy, widać że masz coś czym chcesz zaciekawić czytelnika, ale ważne jest także wykonanie. Nie jestem mistrzynią świata w pisaniu, ale jeżeli chodzi o początki w pisaniu to służę pomocą.
Nic dodać, nic ująć. Pozdrawiam serdecznie i życzę weny, mam nadzieję że jeszcze do mnie wpadniesz. Życzę powodzenia w rozwijaniu bloga, jak nie zapomnę to wpadnę później i zobaczę jak jest :)
Dzięki za rady postaram się do nich zadtosować :)
UsuńMam nadzieję, że cię nie załamałam :)
UsuńNie :)
Usuńwiem ze ten blog nie jest idealny wiec staram się poprawiac wszystkie błędy i z chęcią przyjmuje rady :)
Jak sama zauważyłaś dopiero zaczynam i nie mam w tym zbyt wielkiego doświadczenia ale z czasem powinno byc tylko lepiej :)
To są początki, wtedy nikt nie wie co tu robić. Ja siedzę już trochę czasu w blogosferze i wiem, że początki są trudne i mozolne, jednak potem może być tylko lepiej :) Dlatego życzę powodzenia, jak masz jakieś pytania to służę pomocą :)
UsuńZapraszam na nowy rozdział! :D Przepraszam za spam, jak chcesz to usuń ten komentarz, niestety wiem jak to wielu drażni, a nie ma u ciebie spamownika :)
Usuńkroniki-dzieci-ciemnosci.blogspot.com
Spokojnie, ludzie, ja też mam tak, że jak już znajdę jakiegoś chłopaka, na wygląd którego oczy nie ropieją, to okazuje się, że jest już zajęty :)
OdpowiedzUsuń